pl. Piłsudskiego wczoraj
pl. Piłsudskiego wczoraj
Pan odzyskujący dane pocmokał z zachwytem nad moim dyskiem: “Nooo tak spalonego to jeszcze nie widziałem…” Taaak….. Podjął walkę – a ja słono zapłacę za jego ewentualny sukces. Taki podatek od lenistwa i głupoty. A mój nowy dysk ma dość abstrakcyjną pojemność – 250GB…
nowa seria napojów z przerostem pleśniowym
do nabycia w dobrych lokalach w okolicach placu teatralnego
(kliknij, aby powiększyć w nowym okienku)
plac Powstańców Warszawy, Batalion “Kiliński” AK, coroczna zbiórka żołnierzy.
Rzeźbił pewnie miłośnik Lucasa.
Brakuje tylko żarówki w palcu, byłoby też nawiązanie do Spielberga. Oryginał można zobaczyć w Szydłowcu. |
byłem tam, czyli pod Szydłowcem, a nie tu. podobno nad Warszawą w tym czasie przetoczyła się burza wszechczasów… :0 tam – ani kropelki.
Polanka jest jednooką kotką. Oprócz oka straciła też przednie zęby, więc języczek samoistnie wysuwa się jej z pyszczka. Widać, że jest kotem po paru trudnych zakrętach życiowych. Odpoczywa teraz na wczesnej emeryturze, dobrze odżywiona i lśniąca. Duża kotka, pozbawiona trójwymiaru, przepełniona kocim wdziękiem, natrętnie prosząca o pieszczoty, odrabiająca deficyt poprzednich trudnych lat, a może nawet swoich wcześniejszych kocich wcieleń. Polanka Jednooka odwiedziła mnie dziś nad ranem. Głośno zamiauczała, trąciła mnie nosem i kazała się głaskać. Po chwili ułożyła się na mnie i zaczęła ugniatać pazurkami mój brzuch. Obudziło mnie to, było już zupełnie jasno, półprzytomny rzuciłem okiem na budzik.. piąta.. na budzik.. czyli to tylko sen, jestem przecież w domu. Nie było przy mnie Polanki Szczególnej Kotki. |
Moja roleta skończy niedługo trzy lata. Tyle już czasu stoi sobie grzecznie w rogu kuchni, czekając na moment, gdy moje nastroje i motywacje ułożą się w optymalny wzorek i pozwolą mi zawiesić ją nad oknem. Kupiłem ją na fali pierwszego entuzjazmu urządzania się w nowo wynajętym mieszkaniu. Nie zraził mnie wcześniejszy dość umiarkowany sukces zawieszenia rolet w sypialni, gdzie betonowy pył spod wiertatrki bez udaru zasypując mi oczy doprowadzał mnie do rozpaczy przemieszanej z wściekłością – i gdzie ostatecznie rolety zawisły jakieś 4 cm za nisko, tak że uroczo płożą się na parapecie – i jakieś 2 cm zbyt daleko od siebie, tak że zostawiają wesoło połyskującą słoneczną szparkę. W sypialni, no cóż, byłem zmuszony coś powiesić, przyjmijmy, że najważniejszą motywacją był wschodni kierunek okien i przyjemne sierpniowe słoneczko padające mi na oczy o czwartej rano. W kuchni motywacje już nieco opadły, wystarczyły do zakupu, ale nie do powieszenia.
Roleta stała się rekwizytem, meblem, z którym się zżyłem. Nie rzuca się specjalnie w oczy, szarolniana na tle białej ściany, jedynie folia polietylenowa ją okrywająca, matowa już od kurzu, odbija trochę światła. Pogodziłem się z tym, że już jej nie zawieszę. Ona pewnie też pogodziła się już z tym – jeśli jest roletą refleksyjną – że jej życie minie niezgodnie z powołaniem, że pozostanie nierozdziewiczona w swojej folijce. Polubiłem ją, moi goście też już uśmiechają się ciepło na jej widok. Moja nordycka Gustava będzie niemym świadkiem moich kolejnych śniadań i kolacji, niezrealizowanym planem i nieponiesioną porażką. Zakurzy się i wyblaknie jako potencjał mieszczący w sobie rozczarowanie i sukces – nienarodzone i niepoznane.
uformować pośladki, oświetlić łydki, zarysować kręgosłup. Stworzyć kobietę, której nigdy nie było. Wymyślić jej proporcje – najlepiej niezupełnie idealne. I na koniec popatrzeć z czułością na twór własnego oka i wyobraźni. |
Jaka jest twoja kruchość, stabilność, odporność na bodźce, na zgniecenie. Jakie są wymiary twojego lęku, jak głęboka jest twoja rozpacz. Jak bardzo boisz się śmierci, ile bąków dziennie puszczasz. Zmierz swoją depresję oraz intensywność zapachu z ust. Pomiary gratis, inne usługi: iniekcja dożylna entuzjazmu u nas tylko 15 PLN, indukcja euforycznego błysku w oku – 25 PLN za oko, biolifting mózgu – 18 PLN za godzinę, trzecia godzina gratis. Całkowita decerebracja – cena do ustalenia po konsultacji z szefem marketingu media markt. |