Mysle sobie, ze byloby zupelnie oldskulowo kupic sobie mercedesa beczke. Albo szejsete czy piecsete, ale taka z polowy lat osiemdziesiatych, dwa modele temu. Wyjezdzajac z Albanii pozazdroscilem mieszkancom naprawde fajnych samochodow. Teraz Ulcinj, Czarnogora; w miescie mieszkaja przewaznie Albanczycy. Kierowca mojego busa, pogodny, klasyczny sunnita w bialym nakryciu glowy (jak to sie nazywa?) w welnianych porcietach o niskim kroku i przyduzej marynarce z grubej welnianej tkaniny, pozdrawial polowe kierowcow nadjezdzajacych z naprzeciwka, i to zarowno po stronie albanskiej, jak i montenegryjskiej. Noc w postkomunistycznym hotelu bez ogrzewania (para z ust!) daje mi sie we znaki, odpoczne dwie noce w tym w adriatyckim kiczu. Cos specjalnie dla Leniucha: brzegi montenegryjskie sa wysokie, ale sa i niewielkie piaszczyste plaze. Na wysokich brzegach duzo ladnych domkow, ale obawiam sie, ze z polskiej zusowskiej emerytury moze byc trudno tu wyzyc… Zdjecia jeszcze ze Shkoder. |
|
6
to nieoczywiste zdjęcie z rowerem jest kolejnym kandydatm na mą tapetę, pozdrawienia z tego rozpuszczającego się kraju ;-)
Co tam mercedesy, rowery, wełniane tkaniny!
Słońce!!!! To jest to! Jak ono pięknie wygląda na Twoim zdjęciu! Aż ścisnęło się moje serce z TĘSKNOTY za nim. Ach…!
Pozdrawiam [na] (s)kraju zimowej depresji:l
Nie trzeba wcale do Albanii po taki samochód. Pół mojego osiedla jest tym zastawione, tylko obawiam się że w gorszym stanie technicznym:)
o, dziekuje że uzyłes wyrazów które rozumiem…:)
czy tam można wynajść taki rowerek?
znaczy wynająć albo co innego do pedałowania zwykłego tu i ówdzie
raczej nie sadze :)