Tak sobie myślę, że zjadłbym puree. Ale wolałbym z ziemniaków albo z kasztanów. Puree z nonsensu niestety mi się coraz bardziej przejada, a przy tym zupełnie nie syci. Dialog właściwie jak z Edgara (ale Allana Poe, nie pana G.). Brakuje tylko rozpłynięcia się w powietrzu na koniec. Gott im Himmel!!! (że tak zawołam z Tageszeitungowska) Jak ja pragnę, żeby ten wpływ halucynogenów wreszcie minął!!! Chcę wrócić do rzeczywistości, gdzie Kartofel jest szkolnym woźnym, Giertych sprzedaje obrazki pod kościołem, a Gosiewski wypasa się swoim nowiutkim fiatem 125 i prowadzi sklep z parasolkami!
Tak sobie myślę, że zjadłbym puree. Ale wolałbym z ziemniaków albo z kasztanów. Puree z nonsensu niestety mi się coraz bardziej przejada, a przy tym zupełnie nie syci. Dialog właściwie jak z Edgara (ale Allana Poe, nie pana G.). Brakuje tylko rozpłynięcia się w powietrzu na koniec. Gott im Himmel!!! (że tak zawołam z Tageszeitungowska) Jak ja pragnę, żeby ten wpływ halucynogenów wreszcie minął!!! Chcę wrócić do rzeczywistości, gdzie Kartofel jest szkolnym woźnym, Giertych sprzedaje obrazki pod kościołem, a Gosiewski wypasa się swoim nowiutkim fiatem 125 i prowadzi sklep z parasolkami!
polakom gratulujemy Vontrompki :)