Szoruj, babciu, do kolejki pięć po czwartej
Z mlekiem dzwonią już butelki – idź na wartę
Stań w ogonku cichuteńko jak ta myszka
Niech nie złapie Cię, serdeńko, znów zadyszka
Babciu droga, jeśli nie ma mydła w kiosku
Ty wymodlisz je u samej Matki Boskiej
Ty wywalczysz świeży serek w sklepie mlecznym
Dzięki Tobie dziadek dostał Krzyż Walecznych
Jeśli ciężko Ci jest z nami – ruszaj z Bogiem
Widokówkę Ci przyślemy na Dzień Kobiet
To co z tego, że swój złoty krzyżyk sprzedasz
Przecież sama sobie bez nas rady nie dasz
Szoruj, babciu, po kolei zlew i wannę
Zostaw szynkę, jadaj kleik albo mannę
Pierz skarpetki, kurze ścieraj, jadaj dżemy
I broń Boże, nie umieraj, bo zginiemy
6.
“Palec mnie świerzbi, a to dowodzi,
że jakiś potwór tu nadchodzi.
Odsłońcie otwór,
niech wniknie potwór”
przepraszam babciu
Szoruj, babciu, do kolejki pięć po czwartej
Z mlekiem dzwonią już butelki – idź na wartę
Stań w ogonku cichuteńko jak ta myszka
Niech nie złapie Cię, serdeńko, znów zadyszka
Babciu droga, jeśli nie ma mydła w kiosku
Ty wymodlisz je u samej Matki Boskiej
Ty wywalczysz świeży serek w sklepie mlecznym
Dzięki Tobie dziadek dostał Krzyż Walecznych
Jeśli ciężko Ci jest z nami – ruszaj z Bogiem
Widokówkę Ci przyślemy na Dzień Kobiet
To co z tego, że swój złoty krzyżyk sprzedasz
Przecież sama sobie bez nas rady nie dasz
Szoruj, babciu, po kolei zlew i wannę
Zostaw szynkę, jadaj kleik albo mannę
Pierz skarpetki, kurze ścieraj, jadaj dżemy
I broń Boże, nie umieraj, bo zginiemy
szur szur szur
Ojoj, tylko po kogo oni przyszli?