a ściślej, dawałbym i brał, gdybym znalazł się w sytuacji dawcy / biorcy
i nie widzę w tym nic szczególnie zdrożnego
głównym argumentem przeciwko łapówkom – celowo nie używam słowa “korupcja” – jest to, że powodują złamanie oficjalnych zasad gry i odebranie szansy teoretycznie najlepszym
cóż, podobnie – a w stopniu bez porównania silniejszym i bardziej masowym – działa prawo spadkowe, ale przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie wydziedziczy dziecka w celu zachowania czystości reguł i równości konkurencji
inną podnoszoną wadą łapówek jest to, że nieoficjalny obieg gotówki odbywa się poza kontrolą fiskusa, który obciąża przecież podatkiem każdy przepływ. ale czy to faktycznie jest wada, mam wątpliwości…
łapówka w wielu krajach jest przyjętą formą wynagrodzenia za pracę, uzupełniającą oficjalne dochody, choć rząd dusz kultury zachodniej sprawia, że stała się rzeczą niejako wstydliwą
łapówka w takich krajach nie powoduje żadnego łamania zasad, ponieważ należy do ich kanonu
łapówka jest formą motywacji do działania, nagradza konkretne czyny, jak premia uznaniowa od szefa
no dobrze, stop.
bo najzabawniejsze, że pewnie nie pomyślałbym tego i nie napisał, gdyby nie tromtadracko wywijająca paragrafem, jak pogrzebaczem (bo przecież nie szablą), junta naszych domowych durniów, skutecznie odstręczająca od nawet całkiem rozsądnych i być może słusznych poglądów. siła niechęci do bycia w jednym szeregu z durniami indukuje potrzebę obalania każdego ich słowa, tylko dlatego, że pochodzi z ich wykrzywionych ust.
mocą takiej antycharyzmy można popsuć więcej, niż niezbornymi zarządzeniami…
panowie – głupim krokiem – odmaszerować.
przestraszyłeś mnie, uośku :/
:-)))) a mnie -ubawiłeś, acz- objaw niepokojący