samolot do lille nie poleci, to są żarty, w poniedzialek jest następny, wedug paragrafu umowy, którego, znajdę panu, ale którego, wlaściwie to gówno mnie obchodzi którego, i want my money back, or you know what, i’ll fly anyway and you won’t stop me and i don’t care there is no plane! pokrzykiwania nie przerwą porannej jarzeniówkowej senności, potrwa do późnego wieczora, zamaskuje ją nieustanna krzątanina i pocharkiwania walkie-talkie personelu naziemnego. stosy walizek conin spólka akcyjna, szeregi kartonów hennessy i wyborowej, rządki ciał na krzesełkach koloru szorstkofiołkowego, latte albo mocha, wybór należy do ciebie, ostatni łyk i odlecisz. suddeutsche zeitung zlewa się z guardianem, le mondem i swojskim dziennikiem. vlepki w eksterytorialnym kiblu zawłaszczają teren, niech każdy koronę kielce ma w poważaniu, albo też lecha poznań. this airport is no smoking area, ale kibel jest eksterytorialny, więc nikt tam nie zagląda, dym leniwie wysnuwa się spod drzwiczek. a młodziutka ładna brunetka w bardzo grubych szkłach i bardzo malutkich conversach żuje intensywnie gumę i uśmiecha się i przytula i łasi do rówieśnika. mojego, nie jej, o czym szepczą jego posiwiałe bokobrody. jeszcze chwila, jeszcze parę minut do efektywnego wykorzystania, więc laptopy łunią, powerpointy łudzą, babie lato wifi oblepia skupione twarze a komórki grzeją niedobudzone uszy. tu i ówdzie pojedyncza książka, gazeta albo pustka w oczach. prosimy państwa nielecących do lille o odbiór bagażu. samolot do lille nie poleci. bad luck, sir. natomiast samolot malev lecący do budapesztu jest gotowy do przyjęcia państwa ciał na pokład. o duszach nie było nic w żadnym paragrafie. fasten your meatbelts and have a good life.
3
czyli witamy na okęciu…
znakomite. Łykam haustem. w całości :)
:-) szorstofioletowe :-))))