Zdrada od dawna miała na Zachodzie swoje kolory, a właściwie swój kolor, który sytuuje się w połowie drogi między czerwienią a żółcią, ma swój udział w negatywnym aspekcie jednej i drugiej barwy oraz, łącząc je, zdaje się im nadawać wymiar symboliczny nie podwójny, lecz potęgujący ich właściwości. Ta mieszanka złej czerwieni i złej żółci niewiele ma wspólnego z naszym pomarańczowym, który zresztą jako odcień i koncept chromatyczny jest praktycznie obcy średniowiecznej wrażliwości; jest raczej jego ciemną i nasyconą wersją: rudy jest kolorem demonów, lisa, hipokryzji, kłamstwa i zdrady. W rudości średniowiecznej jest zawsze więcej czerwieni niż żółci, a czerwień ta nie ma blasku szkarłatu, lecz przeciwnie jest matowa i zgaszona jak płomienie piekła, które palą, nie dając światła.
Michel Pastoureau, “Średniowieczna gra symboli”
a trzeci kadr można różnie interpretować… ale podoba mi się pomysł z drugim tłumkiem.
nie robię w reklamie więc nie wiem, jak nazywa się kontynuacja kampanii celowo podzielonej
(bo że nazwana jest- nie wątpię: zapewne w języku angielskim, dodatkowo określana skrótem, w terminologii dla wtajemniczonych tak oczywistym jak dla niektórych THC czy C2H5OH)
ale zastanawia mnie: czy to tylko pierwsza część? a po pauzie pojawi się logo marketera?
bo skoro można różnie interpretować…
a to blida wisi?
a ja dzisiaj jadłam ziemniaczki?
Nie weszło. A powinno. Jedzmy szynkę ze świni.
post jest jakis? bo ja sie chciałam tymi ziemniakami pochwalic bez sensu i nawiązania
a gdzie dogmat o niepokalanym poczeciu?
człek z rudą brodą mnie zastanawia…
jest, jak rozumiem- niewierny. i szkodliwy w tym konkretnym przypadku.
w trzeciej odsłonie patrzy poza kadr.
czy za nim również gromadzi się tłumek?
Zdrada od dawna miała na Zachodzie swoje kolory, a właściwie swój kolor, który sytuuje się w połowie drogi między czerwienią a żółcią, ma swój udział w negatywnym aspekcie jednej i drugiej barwy oraz, łącząc je, zdaje się im nadawać wymiar symboliczny nie podwójny, lecz potęgujący ich właściwości. Ta mieszanka złej czerwieni i złej żółci niewiele ma wspólnego z naszym pomarańczowym, który zresztą jako odcień i koncept chromatyczny jest praktycznie obcy średniowiecznej wrażliwości; jest raczej jego ciemną i nasyconą wersją: rudy jest kolorem demonów, lisa, hipokryzji, kłamstwa i zdrady. W rudości średniowiecznej jest zawsze więcej czerwieni niż żółci, a czerwień ta nie ma blasku szkarłatu, lecz przeciwnie jest matowa i zgaszona jak płomienie piekła, które palą, nie dając światła.
Michel Pastoureau, “Średniowieczna gra symboli”
a trzeci kadr można różnie interpretować… ale podoba mi się pomysł z drugim tłumkiem.
nie robię w reklamie więc nie wiem, jak nazywa się kontynuacja kampanii celowo podzielonej
(bo że nazwana jest- nie wątpię: zapewne w języku angielskim, dodatkowo określana skrótem, w terminologii dla wtajemniczonych tak oczywistym jak dla niektórych THC czy C2H5OH)
ale zastanawia mnie: czy to tylko pierwsza część? a po pauzie pojawi się logo marketera?
bo skoro można różnie interpretować…
emeliksie, zostańcie państwo z nami…….