W Fabryce
pracownicy
nie chcą się bronić
Pan Laboro ma kłopot
do południa powinien zestawić
koszty ludzkie z przychodami nieludzkimi
ale nie umie dobrać kolorów
do swojej tabelki w Excelu
Bezradnie drapie pełnię pustego brzucha
suwa w tę i we w tę gładkim ciężarkiem myszki
podnosi ją i zagląda w czerwono świecące oko
które po chwili zaczyna nerwowo mrugać
domagając się płaskiej stabilizacji
A więc czerwień
wino krew krew krew krew
a także rosebud
perfekcyjne wykończenie
Policzki Pana Laboro nabrały koloru subtelnego zadowolenia
na pewno będzie pochwalony
wykazał niezbicie, że efektywność wzrośnie znacząco
po skreśleniu zaledwie co dziesiątego
Chciałby już powstać
tak jak inni
Bądź syty Idź
“Czarną ma skórę ten nasz koleżka”…
Raczej pan CoLaboro
okazuje sie, ze ignorowalam do tej pory fakt mrugania :)
cieszę się,
że pan cogito
nie został sam.
~+)(*….
no i jak tu żyć?
codziennie w pracy musze uzpuelniac minimum 5 tabelek w excelu
nienawidze excela !!!
pan Excel niech idzie juz
możesz napisać wierszyk na temat wiosny ? ten utwór pachnie jesiennym spadkiem cen na giełdzie
a co jest smutne? Smutne jest to, że wiersz ten jest prawdziwy.
@ r.ellison
ja dla odmiany należę do tych najemników, którzy po wypełnieniu pięciu tabelek excela są tymi co-dziesiątymi na liście Laboro. pięć [prostych] na dwie godziny to standard. taki dżob.
żeby było git zdarza mi się nawet notki do bloga pisać w arkuszu :)
i powiem szczerze: cenie se te narzendzie, uniwersalne jest i niewyobrażalnie użyteczne
ps. sory za wtręt z dupy strony- taka już moja dygresyjna natura.
co nie zmienia faktu, że taki Laboro ma pewnie już stan przedzawałowy, albo i grubiej!
więc i jemu należy się współczucie, nieprawdaż?
chcieliśta kapitalizmu, to nauczta się w nim żyć!
A Onno kocha Excela! Najbardziej zachwyca ją blokowanie wiersza.
Konkurs na pastisz herbertowski:
http://free.art.pl/pograncz/
Pierwsza nagroda murowana ;)
straszny znajomy
zachwyt.