śpieszę donieść, że kolega Emeliks przygotował kolejną porcję muzyki, do tańczenia podobno; a mnie zaprosił do przygotowania okładki (już trzeciej w tej serii). hałsowych oberków można sobie posłuchać via strona Autora, dostępna po kliknięciu na.
7
zaiste, do densu raczej, choć spotkałem się już z zarzutem, że znów za bardzo czilałtowo.
a przy czilałcie się nie tańczy.
nie zgadzam się z tym.
przy każdym z kawałków z dziewiątej niesencji zawirować można- spróbuj!
i podzięki
i pokłony
i danke szejn
i spasiba
kto wie, czy nie ostatni raz?
pozdro, miłego odsłuchu [dla tych, co trochę jednak w hałsie]
m:L:x
Bez komentarza
ja nie slucham, ale ladne okladki lubie.
@emeliks – również dzięki za możliwość współpracy. dziewięć to ładna liczba, ale dziesięć – okrąglejsza, więc nie ustawaj.
@kwiatek – ale jak to?!
@pajeczaki – pozwolę sobie zacytować Autora: “to nie jest ch**owa niesencja”. potwierdzam. :) zatem polecam spróbować.
[hałsu słuha łasuh]
okładka git i szacun. Maksimum efektu, minimun efekciarstwa.
komercha!
;o)
a ja sprobuje bez zbytniego namawiania, bo zwierze muzyczne jestem.