Twórczo rozwijając motyw z poprzedniego obrazka, opowiedz kogo.



Ja, , szanuję , ale




szanuję trójwymiarowych, ale wkurza mnie, jak się na mnie gapią.

mamy dla pana specjalną ofertę: powolne i bolesne umieranie przez 12, 24 albo 36 miesięcy. a gdybym chciał umrzeć szybciej? to zabronione. a przejść do innego operatora? nie ma innych operatorów.

To Ala, a to Ola. Ala lubi balety, a Ola tabletki. Tabletki to takie leki. A to kto? To Tolek, taki kolo. Tolek lubi tabletki Oli. A to? To kibel. Tolka boli, a to tylko kilka tabletek. - Bul, bul - to tyle Tolek. I tak: tabletki to kat Tolka

Pan Andrzej był jasnowidzem, dziś jest bezrobotny. Przegrał konkurencję z chińskimi ciasteczkami. Dzięki dotacji z urzędu pracy planuje zawojować rynek ich polskim odpowiednikiem - wróżbami w pierogach ruskich.

czy zatem powalczycie o koronę stworzenia? mięczaki mają silną kadrę, ale, jak to mówią, jądro jest okrągłe, a kwasy rybonukleinowe są dwa. już za cztery ery my będziemy królami biosfery!

Pewnego razu Czerwony Kapturek miała zanieść koszyk z flaszą wina i plackiem dla Czerwonego Kapturka, przygotowany przez Czerwonego Kapturka. „Tylko uważaj, Czerwony Kapturku” – powiedziała Czerwony Kapturek – „Kiedy będziesz szła przez las, możesz spotkać Czerwonego Kapturka, która jest bardzo groźna i może cię zjeść!”. „Dobrze, Czerwony Kapturku” – powiedziała Czerwony Kapturek, zabrała koszyk i udała się w drogę do Czerwonego Kapturka. Szła sobie przez las podśpiewując, aż tu nagle zza krzaków wyskoczyła Czerwony Kapturek. „Dokąd idziesz, Czerwony Kapturku?” – groźnie błysnęła okiem Czerwony Kapturek. „Do Czerwonego Kapturka, co mieszka za lasem” – odrzekła rezolutna jak zawsze Czerwony Kapturek. „Ha!” – odpowiedziała Czerwony Kapturek i pognała w las, wprost do domku Czerwonego Kapturka, gdzie natychmiast go pożarła. Czerwony Kapturek tymczasem raźno pomaszerowała do domku Czerwonego Kapturka. Weszła do środka i zobaczyła, że w łóżku pod kołdrą leży Czerwony Kapturek. Ale jakaś odmieniona! „Czerwony Kapturku, czemu masz takie wielkie…” – zdążyła powiedzieć Czerwony Kapturek, bo wtem w drzwiach stanął Gajowy, cały czerwony chyba ze złości, krzycząc, że to wyjątkowo idiotyczna bajka i zarządził zabawę w Kolejarza.