(bo najlepszą obroną jest atak)
naciśnij B, aby przesyłki awizowane
każda przesyłka jest inna i osobna. każdej przypisany jest inny zestaw druczków.
humanizm i indywidualizacja przesyłki.
czytelnie imię i nazwisko, data, podpis
przesyłki podzielone są na stosiki, korytka, szufladki
pocztowa pani uwija się, biega, skacze, grzebie w stosikach
nie może znaleźć!
w panice wpada na zaplecze.
co tam robi? nie wiemy.
Ilona? pan nie jest Ilona. kto to jest dla pana? to moja suczka. aha. proszę wpisać stopień pokrewieństwa.
jakaś niewyrozumiała klientka huknie, że czas czas
wtedy przybiega druga pani i z werwą wspomaga pierwszą, lekko zarumienioną z przejęcia
ofiarnie szuka listu, który trzymam już w rękach.
w różowym korytku, Janinko
wszyscy pragną być potrzebni
listonosze nie noszą już listów, tylko zawiadomienia – przyjdź do nas, przyjdź, daj nam zajęcie, zmęcz nas
i kiedyś komuś zalęgnie się myśl, że szukając tego zajęcia, można przecież — kreować przesyłki.
szanowny panie, zawiadamiamy, pakujemy, śliną zalepiamy, stemplujemy i mniemy (żeby profesjonalnie, jak z listonosiej torby, wyglądało), że jesteśmy niezbędni.
to jest, panie prezesie, strzał w okienko.
adresat nieobecny. poszedł na pocztę.

neurotycznie grają kuranty z ratusza, grają całkiem z dupy, a to Rotę, a to Champs-Élysées; nagle budują niepokojącą aurę, kiedy przy łopocie budowlanych folii wspinamy się na wieżę katedry.

i Stocznia — monstrualna kapliczka, niezręcznie pozostawiona w centrum miasta:
gdzie papież nasz, flaga watykańska i polska na Bramie;
gdzie Bar Doki z literami wyciętymi w styropianie;
gdzie ściana płaczu oklejona dziesiątkami plakietek, tabliczek i płaskorzeźb, upamiętniających;
gdzie na pochylni jeden statek, czerwony;
gdzie farbami jakimiś umorusany robociarz na rowerku za ogrodzeniem wiezie dwie deski –- zauważony, więc się waha, jednak wjeżdża w krzaki i zostawia te deski poręcznie oparte o ogrodzenie (pan wie, co można zrobić z dwóch desek);
i gdzie te chmury, takie piękne, i każda większa niż cokolwiek, co stworzył człowiek i każda tak bezczelnie nietrwała.

a potem: trzy memlingi, brojgelek i malutki vanajk.
i jeszcze: plastykowy jeleń wyłazi ze ściany Dworu A.
i koniec.

(klikaj po załadowaniu strony)

pomagamy mieszkańcom czarnej dziury. co możemy wysyłać? wszystko: jedzenie, koce, ubrania. duże rozmiary. a ludzi? jasne, paru ochotników zostało tam na dłużej.

mem nawilżający - aktywnie żywi y broni.

jak również nawilża

popularne wyobrażenia ludzkości na temat pochodzenia świata mogą okazać się nadmiernie optymistyczne

rozmowa z ciekawym człowiekiem z długim penisem. czy to prawda, że ostatnio spotyka się pan z imperatywem kategorycznym? och, on jest absolutnie fenomenologiczny. ale to zupełnie platoniczne, żadnych ukąszeń heglowskich

one is the loneliest number

“One”, Harry Nilsson, 1968
a potem Aimee Mann w Magnolii, 1999

Twórczo rozwijając motyw z poprzedniego obrazka, opowiedz kogo.

Ja, , szanuję
, ale

szanuję trójwymiarowych, ale wkurza mnie, jak się na mnie gapią.

mamy dla pana specjalną ofertę: powolne i bolesne umieranie przez 12, 24 albo 36 miesięcy. a gdybym chciał umrzeć szybciej? to zabronione. a przejść do innego operatora? nie ma innych operatorów.

To Ala, a to Ola. Ala lubi balety, a Ola tabletki. Tabletki to takie leki. A to kto? To Tolek, taki kolo. Tolek lubi tabletki Oli. A to? To kibel. Tolka boli, a to tylko kilka tabletek. - Bul, bul - to tyle Tolek. I tak: tabletki to kat Tolka

Pan Andrzej był jasnowidzem, dziś jest bezrobotny. Przegrał konkurencję z chińskimi ciasteczkami. Dzięki dotacji z urzędu pracy planuje zawojować rynek ich polskim odpowiednikiem - wróżbami w pierogach ruskich.

czy zatem powalczycie o koronę stworzenia? mięczaki mają silną kadrę, ale, jak to mówią, jądro jest okrągłe, a kwasy rybonukleinowe są dwa. już za cztery ery my będziemy królami biosfery!