pan Makowski (et consortes) napisał Ksiażkę.
i to nie jest książka o punk-rocku. na szczęście. nie znam się zbytnio na polskim punku, nie przypadkiem chyba — bo zawsze odrzucała mnie jego Przaśność i brak Rzemiosła. poza paroma wyjątkami (Lipiński, a potem post-punk Janerki czy Kultu) — to nie mój klimat. ale: książka jest o Ludziach i Czasie — szerokim, szerszym, niż punkowa efemeryda — ciągnącym się od skarpetek Tyrmanda i sięgającym swoimi śliskimi mackami po Bezę na premierze Filmu. kawał historii, a może historia pewnego kawału, zwanego PRLem.
ale tak, historia inspirująca do słuchania: doskonałej Brygady Kryzys z przeceny za całe 9,90; Janerki, którego mi w tej książce za mało; rzeczy bardziej offowych, a zwykle niedobrych — z youtube’a (niech się pan A. śmieje); rzeczy importowanych, więc dobrych (wiadomo, the Clash, Joy Division).
historia zobiektywizowana przez wielogłos cytatów — choć przecie subiektywnie dobranych i ułożonych. był inny zapis tego Czasu — dziesięć tomów dzienników pisanych na gorąco przez pewnego Polityka z pozycji Systemu. tu: jeden tom sklejany z tysiąca źródeł z perspektywy czasu i w kontrze (albo offie) do Systemu. całkowite antypody. choć właśnie pewnie dlatego — razem tworzą w mojej głowie w miarę kompletny Obraz.
historia Pokolenia, które (i niech się Pokolenie nie obraża) powoli zbiera się do zejścia ze sceny. a może nawet bardziej — zapis tego schodzenia? paru już nie żyje, niektórzy robią konfitury, reszta w zbowidzie.
i można ją czytać skokowo, od kawałeczka do kawałeczka. ale lepiej — liniowo; bo układ cytatów nie jest przypadkowy, one ze sobą gadają. a jeszcze zupełnie niebanalny układ graficzny, wymyślony przez Makowskiego: szpalta główna i margines; doskonała typografia; offowe zestawienia zdjęć z tekstem. bardzo efektowny Przedmiot (jak komuś się nie chce wgłębiać w Treść).
a jakieś wnioski? co można stąd Wynieść dla Siebie?
historia jest absurdalna i niezbyt pouczająca pisze Makowski i pewnie ma rację.
bardzo polecam. kupić trzeba koniecznie na stronie Manufaktury, a może i gdzieś w realu jest do dostania.