żeby naprawdę głęboko przeżyć dzisiejszą Beatyfikację, nie można było siedzieć w domu przed telewizorem.
trzeba było udać się do Centrum. do Twardego Jądra, czyli, jak niektórzy mówią, hard koru.
nie, nie byłem w Watykanie.
pojechałem do Lichenia.
zrobiłem nieco zdjęć dokumentacyjnych.
przez prawie pięć lat wiele się nie zmieniło. trochę tynków odpadło i ludzi jakby mniej.
Bar Emaus. Ofiara za kufel piwa – 10 zł?
robi wrażenie ten zapis
Niewiarygodne hasła – lepsze, od większości Pana obrazków.
Powinien Pan częściej jeździć i modlić się o natchnienie.
Co do seksu, to luz. Trzeba tylko znaleźć jakąś mężatkę.
Strój pątniczy osłabia i ksztusi
@ama: mam ja podejrzenia nie od dziś, żeś wredną babą jest, przytykasz co rusz- jak się ruszysz, of kors.
co więcej- na szczęście nic mnie to nie obchodzi.
podobnie jak cała beatyfikacja. zupełnie ominęło mnie to z Nieba Wielkie Joł.
Ofiara za korzystanie z toalety…
Ja tam chyba kiedyś pojadę.
no ja mogłem się na ten wyHamowany pociąg z PiZem zauapać – ale mnie obowiązki powszczymauy przed wyruszeniem w pielgrzymke
więc pan trompka zgarniasz cauom pule wygranych
szapoba!
@Blujią: przepraszam, czy my się znamy?
@anna: to nie ma znaczenia, możecie sobie też (staropolskim obyczajem) naurągać anoniomowo i zupełnie bezinteresownie.
@telemach: masz rację, chociaż nie do końca. ogólnie zwyczajem bowiem jest obrabianie sobie dupy naopkoło, byle w tajemnicy. i zupełnie nieanonimowo. a takie tam piknięcie w komciu- phi…
@ama: nie, raczej nie. i nie przepraszaj- to nie mój blog. zupełnie przypadkiem tutaj trafiłem. ponadto. ale dość dawno.
hrześcijanin wie dokąd podąża :-)
love it – – ale z pijakami co nie wejdą do królestwa to kłamstwo.
cudne zdjęcia i podpisy. Tak tylko z tym dzieckiem (aborcja?) mi się skojarzyło – nie ma przywołanego sąsiada, bo on pewnie ma w usunięciu ciąży swój własny interes :)