Czy Wy, VonTrompka musicie robić te biedne, narysowane postaci fikcyjne w ch… – znaczy w narząd płciowy??? Bo wióry spadły… I pomyśli ta fikcyjna sierota na fikcyjnej gałęzi, że to Wola Boża – a to rysownik sadysta…
cieszy mnie, że dostrzegacie w tym obrazku tyle istotnych zagadnień.
@Favoriters: niestety, takim jestem kutafonem, że perfidnie wyżywam się na własnoręcznie narysowanych postaciach. pomyśl, co by było, gdybym miał dzieci.
No co by było? Nic – były by sobie małe vonTrompiontka, srające, rzygające, drące ryja po nocy, które jakby dorosły, niechybnie byłyby bezbożnikami, w tzw “żywe oczy” szydzącymi z obowiązującego ładu społecznego… A kysz! …Ale zaraz – ja też nie mam dzieci… w sumie z uwagi na powyższe. Plotki o jakoby fikcyjnym rżnięciu to zwykłe pomówienia :D
Bez narządów płciowych rżnięcie tylko fikcyjne.
Nie fikcyjne, tylko frykcyjne..
Większość męskich opowieści o podbojach i szalonych chwilach uniesień jest jak powyższa ilustracja:-)
Nie? Jak to nie!? Ja tam widzę i mnie się kojarzy.
Czy Wy, VonTrompka musicie robić te biedne, narysowane postaci fikcyjne w ch… – znaczy w narząd płciowy??? Bo wióry spadły… I pomyśli ta fikcyjna sierota na fikcyjnej gałęzi, że to Wola Boża – a to rysownik sadysta…
cieszy mnie, że dostrzegacie w tym obrazku tyle istotnych zagadnień.
@Favoriters: niestety, takim jestem kutafonem, że perfidnie wyżywam się na własnoręcznie narysowanych postaciach. pomyśl, co by było, gdybym miał dzieci.
No co by było? Nic – były by sobie małe vonTrompiontka, srające, rzygające, drące ryja po nocy, które jakby dorosły, niechybnie byłyby bezbożnikami, w tzw “żywe oczy” szydzącymi z obowiązującego ładu społecznego… A kysz! …Ale zaraz – ja też nie mam dzieci… w sumie z uwagi na powyższe. Plotki o jakoby fikcyjnym rżnięciu to zwykłe pomówienia :D
drzewo ma zeza
I to rozbieżnego…
Może czuje ból.
drzewo zostało najwyrazniej skopiowane i wklejone
Czy to jest ten sławny motyw rozdartej sosny, o którym uczono mnie w szkole?
Ta ręka z rurą odkurzacza świadczy o perfekcji autora doprowadzonej do granic rysunku
do granic rysunku przyzwoitości, jak sądzę
czysta fikcja, tej brzozy to już dawno tu nie było
Fikcja nas wyzwoli.