14 zdjęć z częściowo mechanicznego, ale głównie mięśniowego, dwukierunkowego przemieszczania się między Uppuveli a Trincomalee na wschodzie Sri Lanki.
wiecie, ile drewna można przewieźć na rowerze? dużo więcej, ale inny rowerzysta się gorzej skomponował.
na Lance przeważają buddyści. zdaje się, że Buddę urazić tu dużo łatwiej, niż w Polsce Jezusa Chrystusa.
ale tu są w delikatnej, od paru lat zabandażowanej równowadze z hinduistami.
temple MADAM KIRI, tak, nie wiem, nasi tu byli?
wejście do hinduistycznej świątyni Koneswaram.
to zdjęcie byłoby znacznie lepsze, gdyby ten facet po lewej nie wlazł mi w kadr. ale dzięki temu znalazł się na vontrompce, to jeden z paru znanych mi sposobów na osiągnięcie wieczności, w każdym razie póki opłacam domenę i serwer.
ale w ogóle to pełny panteon w 3D.
brother bought a coconut, he bought it for a dime. a potem dał go do rozpęknięcia w świątyni.
piramida zwierząt, wersja minimalna lankijska.
to nie są najczystsze plaże, jakie widzieliście w życiu (mam nadzieję)
ten młody mężczyzna ma koszulkę ARMANY i trudni się rybołóstwem
wyglądał jak pierwowzór starego człowieka i morza, potem chciał nam sprzedać flądrę, potem chciał tylko pieniędzy, uśmiech mówił, że na betel.
a tu rodzina oczekująca na ojca-męża-rybaka uśmiecha się ku polskim turystom.
you are what you id, not what you sink
na plaży stoi parę swiątyń, więc spacerowicze w razie nagłej potrzeby duchowej nie są zostawieni sami sobie.
człowiek, ptaki, statek, morze, powiedzmy, że składa się to w jakąś całość. sentymentalne, estetyzujące pierdoły.