Kiedy Karolina wróciła z targu, zaczęła głośno kichać. To pewnie znów uczulenie na tę nicość, pomyślałem. „Sto lat!” krzyknąłem. „Napraaawdę,  Arturze? Życzysz mi sto lat kichania?” „I niedoli i pustki” dodałem. Kichanie samo przeszło, a my uśmialiśmy się do łez.  Artur z Gdańska

 1 
  1. Duriante

    ulubiony zapach szopenhałera: bez.

    1

co Ty powiesz

filtr antyspamowy jest nierychliwy. wiem o tym.