trochę obok tych zdjęć;
gdyby ktoś chciał porównać Unię z Nieunią, to powinien przejść się w Nikozji ulicą Ledras z części greckiej, przez strefę zdemilitaryzowaną, do tureckiej. to samo miasto, ale: 43 lata zasieków, czyjeś całe życie, wystarczy, żeby rozwidlić się w dwa istnienia, biedne i syte, rozpadające się i krzykliwe, wyzywająco się gapiące i w dupie mające. Nieunia taka malownicza, Unia taka nudna; ale może i Berlin Wschodni był malowniczy albo peerel. więc stąd ta ulga po powrocie?
ps. czas rozwija; kolejny dzień w tureckiej części pokazał, że poza Nikozją kraj wygląda lepiej, jakoś tam się rozwija i nie wszędzie pozostaje w stanie ciekłego rozpierdolu. wzrosło za to nieuchronnie wrażenie kieszonkowości, niepowagi, te przejścia graniczne, aż samemu chce się spróbować jakiejś secesji, narysować godła, zrobić stemple, ubrać ludzi w mundurki…