Dać mu lajka, czy nie. Nawet się uśmiechnąłem, ale jednak nie tak szeroko, żeby uruchomić mięśnie ramienia, przedramienia, palców i przesunąć kończynę w kierunku guzika. Ale nie tylko ja, nikt nie lajkuje, więc zastanówmy się tym bardziej, głupio tak, poczułby się zanadto wyróżniony, to wzbudzi przymus wdzięczności, ludzie nie lubią mieć długów, więc w końcu znienawidzi mnie. Poza tym, umówmy się, nie przypadkiem nikt tego nie lajkuje, to przecież nie jest tak dobre. Takie na może pół uśmiechu, zero koma sześć sześć sześć góra, ale już nie na ruch ręką. Słabe właściwie. On w ogóle dużo słabych rzeczy pisze, wrzuca. Słaby on jest cały, niemocny. Ale lajki chce, lubcie mnie, mówcie mi, że jestem niesłaby, potwierdzajcie mi to paluszkiem-lajuszkiem. Przymila się. Mizdrzy się. Żeby się. Przecież nie tylko dziś, nie, cały czas, od bruzdkowania, do matki pewnie też tak słabo z brzucha gugał, żeby go lubiła. I gdzieś to już widziałem, więc do tego nieoryginalne. Wtórne, słabe i raczej kupa. Aż mi go żal w sumie. Starał się, coś tam chciał opowiedzieć, czyimiś słowami, żeby dotarło do innych, nawiązało kontakt; ale nie wyszło. Przegrał. Dobrze, że dodali te nowe ikonki. Sad. PRZYKRO MI.
1
paluszek-lajuszek <3