niemal rok temu rozważałem atuty kualalumpurskie, dziś czas na dżakartańskie.
właściwie to nie ma ich tak wiele. miasto jest dość okropne, ale za to spokojne. policjanci mogą zająć się obmyślaniem gambitów
natomiast ruchem dyrygują cywile z gwizdkami. hobbyści. albo ormowcy.
mieszkańcy są bardzo przyjaźni, chcą, żeby ich fotografować. skoro proszą, to proszę.
aha, dziwek (pardon) tu więcej niż plecakowców, spadam stąd z rana.
aha2, tytuł z jednego z setek tutejszych plakatów antynarkotykowych. narkotyki są tu wyjątkowo szkodliwe, wywołują karę śmierci.
ja h. kara ta.
:-) spuścić Cię z oka ..
to było do Makowskiego? no, też tak uważam.
i Ja.