myślę, że po wszystkim mógłby wyglądać jakoś tak:
pozostanie tylko coś na kształt województwa świętokrzyskiego (sprzed paru dni).
(przeziębieńczo. apsik. nie, apokalipsik.)
tymczasem, jak zwykle, lecę.
tym razem nie na koniec świata.
(ciekawe, jak bardzo będziecie womitować frazą “koniec świata” na koniec dnia.)
czy w Barcelonie
żyją słonie?
niekoniecznie.
choć bezsprzecznie
gdzieś w Katalonii
żyje Antonii
Koń.
to ja może Wrócę do: a bo przecież tak właśnie (Większość) wygląda…
no to rzeczywiście – niedaleko, ale miejsce zacne :-)