pewnego dnia uświadamiasz sobie "to tyle" a potem żyjesz dalej

akceptuję, że nie jestem robotem. klik.

niestety, konieczna będzie transplantacja mózgu ojej, ale to znaczy, że nie będę już mógł pisać co tydzień tego samego felietonu och nie, dodatkowo będzie mógł pan gdakać, dziobać i grzebać łapą

postać Jerzy jest szczęśliwa, ponieważ nie wie, jak to się skończy a może wiem, ale staram się nie myśleć? dzięki. koniec.

badania wskazują, że niebawem zabraknie nam przymiotników. co robić? chyba nie mamy czasowników

krasnoludki zagrażają naszemu lasowi! myśliwy powinien coś z tym zrobić! to mogą być przebrane wilki!

pan minister zaraz powie coś okropnego, to nam da ze 3 punkty procentowe

a pan, to co by zrobił dla Polski? wyłączył i włączyłbym?

gdyby było ładnie, to może bym pobiegał. jest ładnie! nic mnie tak nie wkurza, jak uleganie pozorom i niewnikanie pod powierzchnię rzeczy. jest tyle cierpienia! jesteś taki mądry!

pierwszy dzień w raju, a ja już mam dość. czy wszystko w porządku? ambrozja pyszna? tak, tak, wszystko super. mam ciotkę w piekle, jest dokładnie tak samo, ale nie można kłamać i wszystkim robi się przykro.

ojczyzna tam, gdzie oj.

chyba trzeba stąd wyjechać. ale dokąd? mmm. ta miodowa nuta na koniec. zdrowie.

hy hy. mnie też tak podglądałeś?

cóż, trzeba zjeść tę żabę. no chyba jednak nie sądzę. a jednak to trudniejsze, niż myślałem.

jest ból narodzin i jest ból śmierci, ale między nimi jest czas na integrację, gamifikację, rodzinę, radość