brzydcy szerzą platfus

bo myślisz sobie - wiem już wszystko, mogę już wszystko - a jednak, kurde, nie masz em bi eja.

tyle czekałem na debiut w obrazku, a teraz mam zagrać w jakimś żarcie o wyluzowanych patomorfologach? to chyba jakiś żart jest. czekaj, przecież wyjęliśmy mu serce.

Instrukcja postępowania w razie ataku maternalnego 1. W razie nagłej agresji wózkowej połóż się w najbliższym rynsztoku i przykryj głowę Krytyką Czystego Rozumu. 2. Jeśli przeżyłeś atak, udaj się do najbliższej rozgłośni i poinformuj zagrożonych o szacowanej liczbie i rozmiarach wózków, skali zawieszenia społecznych reguł oraz profilu akustycznym słowotoku.

kulturba

kiedy wrócił do domu, zobaczył, że prawda znów nie leży pośrodku. a przecież powtarzał żonie tysiąc razy.

Pan Neuron pracował dla osobowości analnej o nazwie Stefan, w zespole odpowiedzialnym za przymus dobrej zabawy. (- Podtapiano nas alkoholem. Wielu zginęło.) Gdy wysłali Stefana na terapię, przestał być potrzebny. Wielu kolegów przestało podawać mu synapsę. A przecież jest rzetelnym fachowcem i może się do czegoś przydać, choćby do odruchu wymiotnego.

a jeśli dom będę miał,
to będzie strzeżony koniecznie,
z kominkiem i ganeczkiem.
wieczorem w szklaneczce lód gra,
a twarze z ekranu gwarzą,
śmieszne są bardzo miny tych twarzy,
oj tak, oj tak, oj tak.
grill już skwierczy i komar w nim płonie,
więc puszczam oko żonie,
dobrą fajtę (sic) pani dam,¹
dobrą fajtę (sic) pani dam.²

szukam, szukania mi trzeba,
domu z garażem na furę,
a mury nade mną jak credo,
a kredyt nade mną jak mury.

__

¹ dobrą fajtę (sic) pani dawałem, ale nie wiedziała, co to
² potem dawałem dobry szaszłyk, ale powiedziała, że się nie rymuje z modżajtą

był stąd, ale go nie znałem. prawie co wieczór grał w swoim mieszkaniu na trąbce, dźwięk odbijał się o mury podwórza, nie umiałem wskazać źródła, ale to musiało być niedaleko. starał się, słyszałem, jak w pocie czoła celował w odpowiednie częstotliwości, ciągle śliskie i nieuchwytne. repertuar miał niewielki – coś jakby Odę do radości, chyba Sinatry Strangers in the Night, znane też jako Tupot białych mew i jeszcze coś, co w ogóle nie brzmiało jak cokolwiek, bo chyba było za trudne. szybko przywiązałem się do tych koślawych dźwięków, pierwszy przynosił uśmiech, przy kolejnych – dopingowałem, na każdym zakręcie utworu – drżałem, potknięcia – przeżywałem, cieszyłem się, kiedy dwie kolejne nuty wyszły czysto. rzadko wychodziły.

innych też zauroczył. kiedy zaczynał grać, tramwaje za rogiem przystawały na baczność, ciężarne czym prędzej rodziły, kisiel tężał, robotnicy wychodzili z fabryk, kominiarze z kominów, niebo się otwierało i wypadali anieli i łamali karki wystającym kominiarzom. oczywiście, że trochę przesadzam.

nie trwało to długo: zainteresował organa i aresztowali go już po roku. patrol muzycji skuł go w dybyzator i wyprowadził z drugiej klatki. pękaty facet krył instrument w zbyt obszernych paluchach, dopiero wtedy połączyłem człowieka – z trąbką. mówili, że złamał prawo: Beethovena mogli darować, ale nie Sinatrę. postawili zarzuty: że przyczynia się do roztaczania klimatycznej aury – na szczęście, nie kultowej, to gorszy paragraf – a więc wydatnie wpływa na wartość nieruchomości, wpływając osiąga korzyści materialne (zarabiał na życie malując mieszkania przybywających w te okolice), a korzyściami nie dzieli się z potomkami wciąż świeżego kopirajtowego trupa.

wypuścili go dwa lata później. prokurator nie potrafił udowodnić tego Sinatry: żadne trzy kolejne nuty nie zgadzały się ze wzorcem. uwolniony, wrócił tu, schudł, posiwiał i już nie grał, potem zniknął, chyba się wyprowadził. za to prokurator podobno kupił trąbkę i gra w jakimś przejściu podziemnym, głównie Rotę.

Pies domowy przez tysiąclecia ewolucji osiągnął doskonałe przystosowanie do noszenia gazet. Ostateczny upadek prasy papierowej, przy niemożności zasiedlenia habitatu internetowego zajętego wcześniej przez koty, spowodował konieczność przystosowania do przenoszenia innych przedmiotów.

Ministerstwo Spraw Ostatecznych Departament Paruzji ogłasza przetarg nieograniczony na wykonanie kompleksowej usługi realizacji plenerowej imprezy masowej pt. "Koniec Świata" Oferta powinna zawierać wycenę z podziałem na poszczególne elementy: - wyburzenie i likwidację kosmosu - uzyskanie zgody p. Jozafata na udostępnienie części doliny będącej jego własnością - coaching i bieżące wsparcie psychologiczne dla Smoka i Bestii  - udostępnienie stajni mobilnej z obrokiem dla czterech koni oraz pomieszczenia socjalnego dla jeźdźców - transport i selekcję uczestników wraz z wynajęciem rampy i strażników - oprawę muzyczną ze szczególnym uwzględnieniem instrumentów dętych - catering dla szarańczy oraz specjalnych gości - ochronę fizyczną i mistyczną - prace porządkowe i utylizację odpadów po zakończeniu imprezy   Zaliczek nie przewiduje się. Mile widziane referencje z podobnych projektów. Oferty należy składać w kopertach zalakowanych siedmioma pieczęciami do 31.08.2012 godz. 6:66.  Decyduje kryterium dobra i zła.

kiedy ktoś mi mówi, że każdego powinno być stać na własny kawałek sznurka, to nie wiem, czy jest bardziej populistą, czy demagogiem.

szanuję białkowych, ale w internecie są gośćmi i powinni nas lajkować.

a co, jeśli obcy są tacy malutcy, że przegapiliśmy ich próby kontaktu i teraz potrzebują terapii?

kliknięcie nieco powiększa, ale jest groźne

wfoodcourtwzięcie