człowiek, który się wstydzi. człowiek, który chodzi do solarium. człowiek, który się wstydzi, że chodzi do solarium.

okazuje się, że 364 dni temu było o tym samym.

Brassica Napus. Dopadli nas na polu. Podjechali ciężarówkami i zgarniali wszystkich. Słyszeliśmy już, co robią z burakami w tych ich cukrowniach. Próbowałam krzyczeć, że jestem brukwią! Ale warzywa nie mogą krzyczeć. To właściwie jak ja udzielam tego wywiadu? (Ma pani elektrody wetknięte w korzeń, mierzymy różnice potencjału) Jak już uciekłam, tośmy się śmiały z koleżankami. Bo jak oni cukier robią z brukwi, to on musi kosztować! (śmiech)

podrywał laski na znaki ASCII, czym wkurzył żonę: ma nos w PANTONE 254C i pilnik w grdyce.

zapomnij o jądrach. wybierz koks.

homo wasza mać

nienawiść okazywać bez wezwania

vt 7 1 Pan dał sługom talenty i udał się w podróż. 2 Pierwszy poświęcił talenty agencji reklamowej, a drugi włożył je w ziemię. 3 I gdy pan wrócił, zobaczył wielką liczbę przecudnej urody billboardów. I pochwalił pierwszego sługę, mówiąc: 4 „Sługo dobry i wierny! Zaprawdę potrafisz zrobić tak, by tym, co nie mają, zabrać nawet to, co mają”. 5 A drugiemu rzekł: „Sługo zły i gnuśny, na gruntach teraz nie ma zarobku, chyba że na KRUSie, ale trzeba mieć uprawnienia”. 6 I oddalił drugiego, a z pierwszym weselił się przy dźwiękach bloków reklamowych.

mam problem z sensem życia. proszę o sprawdzenie. gwarancja, dowód zapłaty. proszę. ale to jest gwarancja na odkurzacz. nie mam innej. ochrona! co? pointa? gwarancja, dowód zapłaty za obrazek.

nie mów do mnie małym drukiem

Obok albo ile procent Babilonu?, Mirosław Ryszard Makowski, Michał Szymański i inni

pan Makowski (et consortes) napisał Ksiażkę.

i to nie jest książka o punk-rocku. na szczęście. nie znam się zbytnio na polskim punku, nie przypadkiem chyba — bo zawsze odrzucała mnie jego Przaśność i brak Rzemiosła. poza paroma wyjątkami (Lipiński, a potem post-punk Janerki czy Kultu) — to nie mój klimat. ale: książka jest o Ludziach i Czasie — szerokim, szerszym, niż punkowa efemeryda — ciągnącym się od skarpetek Tyrmanda i sięgającym swoimi śliskimi mackami po Bezę na premierze Filmu. kawał historii, a może historia pewnego kawału, zwanego PRLem.

ale tak, historia inspirująca do słuchania: doskonałej Brygady Kryzys z przeceny za całe 9,90; Janerki, którego mi w tej książce za mało; rzeczy bardziej offowych, a zwykle niedobrych — z youtube’a (niech się pan A. śmieje); rzeczy importowanych, więc dobrych (wiadomo, the Clash, Joy Division).

historia zobiektywizowana przez wielogłos cytatów — choć przecie subiektywnie dobranych i ułożonych. był inny zapis tego Czasu — dziesięć tomów dzienników pisanych na gorąco przez pewnego Polityka z pozycji Systemu. tu: jeden tom sklejany z tysiąca źródeł z perspektywy czasu i w kontrze (albo offie) do Systemu. całkowite antypody. choć właśnie pewnie dlatego — razem tworzą w mojej głowie w miarę kompletny Obraz.

historia Pokolenia, które (i niech się Pokolenie nie obraża) powoli zbiera się do zejścia ze sceny. a może nawet bardziej — zapis tego schodzenia? paru już nie żyje, niektórzy robią konfitury, reszta w zbowidzie.

i można ją czytać skokowo, od kawałeczka do kawałeczka. ale lepiej — liniowo; bo układ cytatów nie jest przypadkowy, one ze sobą gadają. a jeszcze zupełnie niebanalny układ graficzny, wymyślony przez Makowskiego: szpalta główna i margines; doskonała typografia; offowe zestawienia zdjęć z tekstem. bardzo efektowny Przedmiot (jak komuś się nie chce wgłębiać w Treść).

a jakieś wnioski? co można stąd Wynieść dla Siebie?
historia jest absurdalna i niezbyt pouczająca pisze Makowski i pewnie ma rację.

bardzo polecam. kupić trzeba koniecznie na stronie Manufaktury, a może i gdzieś w realu jest do dostania.

trzecia zasada dynamiki relacji. oddziaływania ciał nie zawsze są wzajemne. każdej akcji towarzyszy nieadekwatna reakcja.

moralpoly. zbuduj własny uniwersalny system etyczny. okaż swą wyższość moralną bliskim i znajomym. dostępne dwa tryby: deathmatch i grupowy. teraz! dwa dodatkowe gadżety! groch pokutny i troll na buca! gra dla 2 lub więcej osób. teraz i ja jestem autorytetem moralnym. miły wieczór w miłym gronie.

Sprawa drugiej nitki warszawskiego metra wzbudza ogromne emocje u mieszkańców stolicy, Polski a nawet całego świata. Przedsięwzięcie to nie ma precedensu, ponieważ nikt jeszcze nie zbudował drugiej linii metra w Warszawie.

Wiadomo już, że nowy tunel będzie dość krótki (- Bo nie chcemy wpaść w długi – żartuje inż. Urban Miejski) i dotrze tylko do niektórych dzielnic. – Tunel to nie gumka w majtkach pana żony – ponownie żartuje inż. Miejski. – Nie rozciągniemy go, bo niestety szybko pęka. To wina delikatnych prefabrykatów z gumki myszki – wyjaśnia już serio. W tej sytuacji w magistracie powstaje projekt koncepcji, by tunel okresowo przeciągać raz w jedną, raz w drugą stronę. – W ten sposób wszyscy będą zadowoleni – mówi specjalista St. Arszy. – Mieszkańcy dzielnic zachodnich będą docierać do centrum w dni parzyste, a wschodnich w nieparzyste. A być może na odwrót, ale tym zagadnieniem zajmuje się zespół specjalnie zaproszonych dżdżownic z Banku Światowego.

Mechanizm przesuwania tunelu został opracowany przez doktorantów z Politechniki Warszawskiej. – Tunel będzie zasysany przez mieszkańców odpowiedniej dzielnicy, którzy na dany znak będą wyciągać płucami powietrze z dziury w ziemi – wyjaśnia mgr inż. Albert Bariera-Potencjału – Stosujemy tę metodę z powodzeniem przy udrożnianiu tętnic wieńcowych naszego promotora, dzięki czemu do tej pory miał tylko dwa zawały i możemy go rozmrażać na seminaria. Można jej śmiało użyć w naszym metrze – dodaje.

Opozycja swoim zwyczajem stara się rzucać kłody pod nogi ciężko i sumiennie pracującej ekipy magistratu. Szef klubu opozycji zadał pytanie, czy takie zasysanie nie grozi dekompresją znajdujących się w metrze pasażerów, co może skutkować znacznymi kosztami usuwania tkanek ze ścian wagonów. Rzecznik urzędu miasta odpowiedział mu jednak, że jest w błędzie, co ostatecznie zamknęło usta temu nikczemnemu człowieczkowi.

Jak się niedawno okazało, linie metra przecinając się stworzą znak krzyża. To niebywała koincydencja i cudowny znak dla naszego miasta, jednakże opozycja szuka dziury w całym: – Czy aby nie jest to ostrzeżenie dla obecnie rządzącej ekipy? – pytał rzecznik klubu opozycji, Alfons Nielucki. – No i taka świętość musi znaleźć się w bardziej godnym miejscu, na przykład przy Krakowskim Przedmieściu. Wytyczoną przez komunistów pierwszą nitkę trzeba by przesunąć o kilometr w prawo. Ale na to chyba znalazłyby się środki, choćby z budżetu żłobków – zaznaczył. Na szczęście już następnego dnia okazał się znanym pedofilem.

Osobnym problemem jest czas. Do Euro został niewiele ponad rok i może się okazać, że kibole z całej Europy zobaczą tylko rozkopane miasto. Byłby to straszliwy wstyd i musielibyśmy się płonić albo umrzeć. Miasto pomyślało także o tym i planuje dostarczyć odpowiednie chłodziwo do twarzy mieszkańców. Ponadto realizowany jest scenariusz zapasowy, w którym tunel położy się na ziemi, a środkiem pobiegną urzędnicy ucharakteryzowani na wagoniki. – Wszystko przewidzieliśmy – uspokaja rzecznik magistratu – przygotowaliśmy nawet dożołądkowe kapsułki z głosem Ksawerego Jasieńskiego.

gdyby kózka nie kakała, to by eksplodowała

Nudziarze. Nudziarzé. Nowa produkcja o ludziach stłamszonych, której niezwykli bohaterowie:  - opowiadają o odśnieżaniu samochodu i drodze do pracy - pokazują zdjęcia dzieci i żony w komórce - relacjonują zabawne historie z ostatnich wakacji w Egipcie - relacjonują inne zabawne historie w czasie rzeczywistym  śmiało formatują bullety w Powerpoincie - wspominają, co ostatnio zjedli i ile to kosztowało - opowiadają stare dowcipy i mylą w nich pointy - są bardzo z siebie zadowoleni  Gdy wtem!... zwykły dzbanek kawy zmieni wszystko.