Poniedziałkowy jogurt postanowiłem zakąsić sobotnim tekstem znanej filozofki, zawierającym, sądząc po tytule i zajawce – analizę elektoratu PiS. Doszedłem do drugiego zdania: W ciągu ostatnich dwóch lat nie udało mi się spotkać żadnego zwolennika PiS. Nie wiem więc, jak wygląda elektorat Jarosława Kaczyńskiego, ale coraz bardziej podejrzewam, że… i rozbrojony odłożyłem gazetę.
Ktoś złośliwy mógłby nazwać autorkę Karolem Mayem polskiej myśli politycznej. Ale ja taki nie jestem, więc tylko życzę pani autorce choć jednej podróży do kraju, o którym tak lubi pisać. Choćby na weekend. Kto wie, może to będzie wspaniała przygoda? Intelektualna?