Pantoni nie lubi niezapowiedzianych wizyt,  po przyjściu z pracy przestaje istnieć ponowna szybka autokreacja jest dosyć kłopotliwa.

Producent systemu kadrowo-płacowego LUDZIX oferuje Państwu nowy moduł WOJNA  obsługujący nieobecności i koszty przedsiębiorstwa związane z udziałem pracowników w walkach.  Główne funkcje: ewidencjonowanie nieobecności związanych z walką w godzinach pracy wnioskowanie o kampanie dotyczące większych grup ludzi (z dowolnie definiowaną ścieżką akceptacji) rejestrowanie czasu poświęconego na sabotaż i kolaborację kontrola czasu wejścia i wyjścia ze schronu przeciwlotniczego, wraz z automatyzacją potrąceń szybka identyfikacja braków osobowych wynikających z bombardowań i pożarów obsługa honoru w godzinach nadliczbowych przeliczenie stanu guzików w ubraniach służbowych  Moduł pozwala na błyskawiczne przejście w unikalny tryb pracy okupacyjnej! Główne cechy:  raportowanie danych o absencjach wojennych, z opcją elektronicznego eksportu do systemu okupanta nakładanie kontrybucji (jednorazowych i cyklicznych, zależnych od wynagrodzenia i uznaniowych) szybkie wyliczanie premii za sabotaż dzięki połączeniu z modułem Środków Trwałych konwersja czasu poświęconego na kolaborację do limitów urlopowych w kolejnym okresie rozliczeniowym dodatkowy typ nieobecności - partyzantka obsługa pracy niewolniczej masowa dezaktywacja pracowników poległych  Przygotuj swój DZIAŁ KADR I PŁAC do WOJNY - zamów nasz moduł już teraz.

uwielbiają oglądać obrazki z fragmentami ciał służacych do rozrodu albo wydalania. albo z ich nazwami. to wprawia ich w dobry nastrój myśli pan, że to dlatego do tej pory nas nie zauważyli? ASS MARYNIA

obrażają się, kiedy nazwiesz ich słowem, które niedawno było ok.   wobec tego przestałem w ogóle o nich mówić. mam wrażenie, że problem zniknął.

oddaj niepotrzebne życie za darmo! nie wszystkim się powiodło. pomóż potrzebującym: politykom, pisarzom, piosenkarzom i filmowcom. oni też chcą żyć.

znowu w życiu ci coś wyszło? jesteś totalnie zajęty osiąganiem sukcesów? w twoim otoczeniu wszyscy tyle wygrali? potrzebujesz tła, żeby efektowniej błysnąć?  LUZER DO WYNAJĘCIA  wspaniała ozdoba przyjęć idealny partner do wypadu na piwo nosi garnitur, ale przegrał  na godziny lub ryczałt miesięczny mamy sprawdzonych i bardzo kiepskich: dwukrotnie najgorszy w województwie mazowieckim, wielokrotny uczestnik mistrzostw Mokotowa (nigdy na podium). oferujemy atrakcyjną stawkę godzinową albo ryczałt miesięczny możliwość odliczenia VAT   upokorzenie@vontrompka.com

o, patrz, następny: chce pracować jako programista, ale z CV nie wynika dlaczego. pisze, że stworzył wszechświat, ale nie wiadomo w jakiej technologii. a w czasie wolnym, że lubi wypoczywać. he he. jak się nazywa? nie ma imienia. kasuj.

guzik wyboru. jeśli wciśniesz ten guzik, umrą 3 osoby. jeśli nie wciśniesz, również umrą. ale to ty możesz wybrać, czy wciśniesz guzik. niewłaściwe użycie będzie karane. przepraszamy, awaria. najbliższy dostępny guzik znajduje się w twoim rozporku

Polaku! Nie w stołek. Wyprodukowany gaz przekazuj do osiedlowego punktu zbiorczego.

każdy z nich jest wspaniałym, szlachetnym atomem  co dziwne, każdorazowo samoorganizują się w formę do złudzenia przypominającą odbezpieczony karabin maszynowy

do każdego adresu e-mail wykorzystuje się jedną małpę. przestań udawać, że ciebie to nie dotyczy.

Kuching

To fioletowawe na górze po lewej od parlamentu Sarawaku to spadający wiatraczek na gumkę, do kupienia na wszystkich deptakach, od Mumbaju przez Kraków po Kuching.

Nigdzie nie widziałem, żeby to się sprzedawało, nigdzie, poza Odessą: pod dworcem kolejowym ustawiła się kolejka po świecące wiatraczki i to też jest jakaś prawda o naszych braciach zza Buga.

Koty, dużo kotów. Takie zwierzęta mieszkające w internecie. Ostrzegam.

Bo Kuching, główne miasto Sarawaku, prowincji na Borneo, znaczy po malajsku „kot”. To bardzo dobry pretekst, żeby ufundować liczne pomniki i figurki kotów. Jeśli ktoś miał zamysł, by w mieście było więcej kotów z betonu niż z mięsa, to doskonale mu to wyszło.

Jedno z głownych skrzyżowań zdominowała figura modelowej rodziny: kotka z oddaniem wpatrzona w męża wpatrzonego w dal, liczne kocięta bawią się beztrosko wśród spalin i międzynarodowych koncernów żywienia przetworzonego.

Kuching

Na wjeździe do Kuching podróżnych wita kot z wąsem zbrojeniowym.

Kuching

Na wzgórzu za miastem postawiono solidne muzeum kota. Zgromadzono w nim wszystko, co autorom ekspozycji w jakikolwiek sposób skojarzyło się z tematem: od chińskich kotków z łapką, przez plakat Aliena (po włosku) ozdobiony Sigourney Weaver ze zgadnij kim czym, okładkę płyty Cata Stevensa, po koci nagrobek. Blisko wejścia patrzy na nas kot z watoliny:

Kuching, muzeum kota

Na ścianach wiszą memy z czasów, kiedy nie było demotywatorów peel.

a solitary cat is like laurel without hardy

Wśród setek figurek – koty ze sprawnością “wazonik”.

W szklanej pułapce gną się plastikowe modelki uprawiające catwalk.

catwalk

Dostępny jest także wycinek z 1987 o dagestańskim catfishu (gatunek nurkującego kota skrzelowego).

kuching. moscow. catfish kills eagle

Można też się dowiedzieć, co łączyło Brigitte Bardot i Anne Frank (nie zgadniecie!).

Brigitte Bardot. Anne Frank.

Wystawa przytłacza skalą i rozmachem. Wychodząc wyglądałem podobnie do żegnającego mnie posągu.

kuching

Jutro jadę spotkać się z orang utanami.

thank you, lord

w Singapurze płacisz 500 lokalnych $ (x 2,5 = PLN) za jedzenie w metrze, za spanie pod blokiem 1000, za nieuzasadnione zatrzymanie ruchomych schodów 5000 (więc jeśli nie masz stuprocentowej pewności, że Twojemu dziecku wkręca się paluszek w taśmę poręczy, to być może w przyszłości nie poślesz go na studia), za żucie gumy to już nawet nie wiem, można tylko w celach leczniczych, z receptą, a import jest zabroniony.

natomiast nadal to Polska pozostaje jedynym znanym mi krajem, w którym sumiennie ściganą zbrodnią jest przejście na czerwonym. to trochę moja obsesja; może nigdy nie dostałem mandatu, ale zostałem stanowczo pouczony za krzywe przechodzenie na pasach, a taka rana bliźni się przez całe życie.


20140218-230855.jpg

z tym Lwowem to trochę nieścisłe, co prawda Singapur znaczy Miasto Lwa, ale symbolem jest pół-lew, pół-ryba (merlion), czyli też Warszawa, z drugiej strony. merliona jeszcze nie widziałem, ale mam za to zrastającą się Syrenkę z Dziecięciem.

zresztą był też inny polski akcent, w ogrodzie botanicznym siedzi bardzo gracki Szopę podarowany Singapurczykom przez bratni Naród Polski, zapewne niczego nieświadomy, więc niniejszym donoszę. podobno są gotowi przyjąć pewną liczbę Janów Pawłów.

mam takie pytanie: jeśli homoseksualizm jest nienaturalny, to po co Pan Bóg w całej swej dobroci dał nam wszystkim, oprócz innych pięknych i harmonijnych narządów, również miejsca erogenne w okolicy odbytu?