dziś od rana miałem wielką ochotę narysować wisielca popatrz! ta śmierć nie poszła na marne. dzięki niej my istniejemy. a ty! czyjej śmierci zawdzięczasz istnienie?

rok 2050, roboty ostatecznie zastąpiły ludzi. nie bądź taka tylko do odczytu.

Nie bądź taki Hipster - mówi do mnie tata. A mama, jak to mama: Do golarza idź! Bo za tobą golarz z brzytwą ostrą lata. Zgólże wreszcie kudły, wstydź się synu, wstydź! (oryg. J. Grań)

oczywiście Niemen, Nie bądź taki Bitels

syneczku, tak bym chciała, żebyś kiedyś też zginął w zamachu

żrąca brunatna ciecz. to nie to.

paciorkowce

nie lubię ludzi ja jem tylko szczęśliwych, z wolnego wybiegu

moje ego było przetłuszczające się i łamliwe dopóki nie kupiłem tego: zestaw do pielęgnacji ego po prostu pycha! nie dotyczy zestawu w czopkach wiesz, ale nie widzę żadnej różnicy. nie rozumiem, o czym mówisz, może dlatego, że działa 48h ochrona przed autorefleksją

młodość jest jak świnka, trzeba ją przejść jak trzeba, to trzeba. nie ma rady. proszę, pan pierwszy.

przygotowanie do egzaminu dojrzałości optymalizacja planu emerytalnego kurs reinkarnacji dla seniorów matura - emerytura - II tura

polscy metafizycy odkryli cząstkę grzechu supeciężkiego to antyboska cząstka, krótkożyjąca, widzimy ją tylko w młodych osobnikach, ma dużą siłę przyciągania. próbujemy ją jakoś nazwać, ale ciągle się przejęzyczamy.

fajnie śmiać się z boga - nie śmiać się z bogaczy

ze względu na cięcia budżetowe do tego dialogu mogliśmy zatrudnić tylko jednego darmowego stażystę ponieważ jednak taki stażysta wbrew pozorom też kosztuje i jest roszczeniowy, zdecydowaliśmy się zatrudnić martwą rybę była smaczna. mamy nadzieję, że nie odczuli państwo różnicy. pije kawę, korzysta z toalety, oddycha klimatyzacją, zabiera czas, wzbudza niepokój headcountu itp.  chciałby coś zmienić

no, cześć, mam jeszcze sekundkę słuchaj, jeśli żelazka mogą mieć duszę to czemu są raczej złe niż dobre?  oglądaliście Państwo program JAK WE FLESZU dziś: ostatnia sekunda z życia dyrektora bankrutującej fabryki AGD.

wyszło tak jakoś, bez planu, że wczoraj skończyłem znakomitą „Miedziankę” Filipa Springera — a dziś tam się znalazłem. dla tych, co nie czytali: było miasteczko – nie ma miasteczka, kilkaset lat historii, po której zostało cegieł na pastwisku i kilka okolicznych domów. miasto przetrwało wojnę, ale nie dało rady rabunkowemu wydobyciu rud uranu. wzgórze pod Miedzianką przeryto korytarzami, domy zaczęły się zapadać, w końcu – trochę ponad 40 lat temu wyburzono je w całości. dziwne uczucie, stąpać między krowimi kupami, tam, gdzie kiedyś był rynek i kamieniczki i ludzkie życie.

ulica główna

wierzymy - wytrwamy

a jeszcze wpadliśmy do Strzegomia, bo bazylika zachęcała z szosy. Strzegom, taka nazwa, która gdzieś tam kołacze, ale z niczym się nie kojarzy, aż w końcu materializuje się – koślawo, jak to polskie miasteczko, jak to w moim oku.

Wałęsa nie

pieseł

odzież używana z klasą