a jeśli kliknąć, to widać 36 wybranych zdjęć, na miarę możliwości pstrykającego, bo niekoniecznie Barcelony.
a jeśli kliknąć, to widać 36 wybranych zdjęć, na miarę możliwości pstrykającego, bo niekoniecznie Barcelony.
ktoś je dostanie! (i parę innych)
a tymczasem na razie było kilka zdjęć stąd, jeśli kto lubi zdjęcia, a nie widział.
św. Jan Ewangelista pochodzi z pięknej kolekcji sztuki gotyckiej w barcelońskim Museu Nacional d’Art de Catalunya, któregośmy zwiedzili pół, gdyż pierdołami jesteśmy.
Hiszpanie nazywają Katalończyków Polakami; myślałem sobie, jaką Barcelonę byśmy postawili, gdybyśmy w tym VI wieku – zamiast zatrzymać się nad Wisłą – doszli aż za Pireneje. i pomyślałem o innym ciepłym, pięknym miejscu, w którym czemuś nie udało się zbudować drugiej Katalonii. kto wie, czy nam też nie wyszłaby Tirana.
Pau i Pablo w jednym stali domu.
Sagrada Familia, jak mnie się zdaje.
myślę, że po wszystkim mógłby wyglądać jakoś tak:
pozostanie tylko coś na kształt województwa świętokrzyskiego (sprzed paru dni).
(przeziębieńczo. apsik. nie, apokalipsik.)
tymczasem, jak zwykle, lecę.
tym razem nie na koniec świata.
(ciekawe, jak bardzo będziecie womitować frazą “koniec świata” na koniec dnia.)